Postanowiłam naprawić swoje pewne zaległości w malowaniu, i choć znając siebie pewnie po tym jakże straszliwym wysiłku z mojej strony, znów zrobię sobie kilkutygodniową przerwę w tym temacie :D No ale jak już postanowiłam coś naprawić to niech się stanie co stać się miało i namalowało się latającego szczurka... czemu? dobre pytanie, często sobie je zadaję przy okazji powstania innych ilustracji a odpowiedzi udzielić nie potrafię żadnej sensownej... jedyna jaka mi przychodzi do głowy to taka że mam podobną maskotkę przymocowaną do kartonu i sprawia wrażenie latającej.... :D a resztę dopowiedzcie sobie sami bo ja naprawdę wole się chyba nie pogrążać :D
15 sty 2011
A sunday smile
Postanowiłam naprawić swoje pewne zaległości w malowaniu, i choć znając siebie pewnie po tym jakże straszliwym wysiłku z mojej strony, znów zrobię sobie kilkutygodniową przerwę w tym temacie :D No ale jak już postanowiłam coś naprawić to niech się stanie co stać się miało i namalowało się latającego szczurka... czemu? dobre pytanie, często sobie je zadaję przy okazji powstania innych ilustracji a odpowiedzi udzielić nie potrafię żadnej sensownej... jedyna jaka mi przychodzi do głowy to taka że mam podobną maskotkę przymocowaną do kartonu i sprawia wrażenie latającej.... :D a resztę dopowiedzcie sobie sami bo ja naprawdę wole się chyba nie pogrążać :D
13 sty 2011
12 sty 2011
Opowieści Złotoustej Jagody
Najpierw chciałabym wam pokrótce przybliżyć temat "Opowieści Złotoustej Jagody".
Autorem tych opowieści jest Ewa Korczyńska, niesamowicie ciepła i przyjazna osoba, kochająca ludzi, dzieci, zwierzęta i chyba mogę śmiało powiedzieć... cały nasz dziwny świat! :) I też poprzez różnego rodzaju perypetie jakoś tak na siebie trafiłyśmy i Ewa poprosiła mnie o zilustrowanie jednej z jej książek dla dzieci, i to o niej właśnie dziś tutaj wspominam. Jej wydanie planowaliśmy już wiele miesięcy temu, lecz Ewa ciągle jest zbywana obietnicami, i tak za każdym razem... i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że wszyscy są książką zachwyceni lecz ciągle jest coś nie tak. Mnie pozostało tylko siedzieć i czekać cierpliwie na rozwój sytuacji, bo cóż począć... I tak siedziałam ukrywając przed całym światem istnienie tych ilustracji... ale czy jest sens? Może ich ukazanie - oczywiście zaledwie kilku z nich - jakoś rozkręci to co Ewa zapoczątkowała :) Kobieto o niezwykłym sercu, mam nadzieję że wybaczysz mi to że dziś je tu pokazuję? :)
Z pozdrowieniami dla rodziny Korczyńskich :)
11 sty 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)